24 maja 2019
Izotopy i nie tylko. Horyzont 2020 wspiera rozwój innowacji
Udostępnij
– Siła Synektik tkwi w szukaniu nowych, innowacyjnych rozwiązań, które pomagają pacjentom w diagnostyce i terapii. Nieustannie poszerzamy kompetencje i wchodzimy w nowe obszary biznesowe przy jednoczesnym umacnianiu pozycji w dotychczasowych segmentach działalności - mówi Magdalena Kowalewska, dyrektor ds. marketingu i relacji inwestorskich grupy Synektik. Spółka zaczynała od dystrybucji i serwisowania sprzętu medycznego – dzisiaj jest krajowym liderem w produkcji radiofarmaceutyków. Dzięki wsparciu z programu Horyzont 2020 prowadzi prace nad innowacyjnym kardioznacznikiem.
Firmę założył obecny prezes Cezary Kozanecki. Zanim rozpoczął przygodę z własnym biznesem w 2001 roku, przez ponad dekadę pełnił kierownicze funkcje w rozmaitych firmach związanych z branżą medyczną, oferujących przede wszystkim sprzęt do obrazowania radiologicznego. Wcześniej prowadził również działalność naukową.
Biznes na pięciu nogach
Firma Synektik zaczęła od dystrybucji i serwisowania sprzętu radiologicznego. I do tej pory obszar ten pozostaje jednym z głównych filarów działalności firmy. Warszawska spółka może się pochwalić mianem wyłącznego dystrybutora kilku międzynarodowych marek, w tym znanego na całym świecie robota medycznego da Vinci, którego producent zawsze prowadzi wnikliwy audyt przy doborze partnerów biznesowych. – Za naszym wyborem przemówiła ugruntowana pozycja na rynku, a dodatkowo pomógł status spółki giełdowej – wyjaśnia dyrektor ds. marketingu i relacji inwestorskich. Wśród urządzeń dystrybuowanych przez warszawską firmę są m.in. systemy do rezonansu magnetycznego, tomografii komputerowej, angiografy, wstrzykiwacze kontrastu, specjalistyczne urządzenia do terapii onkologicznej czy radiofarmacji. W ofercie znajduje się także przygotowywanie pod tzw. klucz specjalistycznych pracowni radiologicznych oraz sal operacyjnych.
Prezes Cezary Kozanecki stosunkowo szybko zdecydował się poszerzyć ofertę firmy i wyjść poza działalność dystrybucyjną. Już w 2003 roku w firmie uruchomiono dział IT, który do dziś zajmuje się tworzeniem autorskiego oprogramowania dla szpitali i przychodni, w szczególności dla pracowni radiologicznych. Owocami jego pracy jest m.in. rozwiązanie informatyczne ArPACS, które wdrożono w ponad setce placówek medycznych w Polsce. System umożliwia lekarzom i personelowi administracyjnemu rejestrację, opisy badań oraz ich wydawanie i archiwizowanie. Obecnie spółka pracuje nad nową platformą IT służącą do przepływu informacji pomiędzy lekarzami, placówkami medycznymi i pacjentami.
Rok później Synektik otworzył laboratorium badawcze, w którym przeprowadza testy odbiorcze aparatury radiologicznej dla ośrodków medycznych w całej Polsce. Wykonuje ich około 2,5 tysiąca rocznie i jest liderem w skali kraju. Niezależnie od laboratorium firma oferuje również usługi serwisowe dla aparatury medycznej oraz infrastruktury IT. – Staramy się rozwijać linie biznesowe równolegle i w każdej z nich widzimy wartość, nie tylko ekonomiczną. Pracujemy w branży związanej z ochroną zdrowia, dlatego nasza działalność wiąże się z dużą odpowiedzialnością i ma również szerszy, społeczny wymiar – mówi Magdalena Kowalewska.
Widać to również w produkcji i dystrybucji radiofarmaceutyków, które w ofercie firmy znajdują się od 2011 roku, kiedy to Synektik rozpoczął produkcję izotopów pozyskując licencję od austriackiego producenta izotopów dla medycyny – firmy Iason. Transakcja ta pozwoliła firmie rozwijać zupełnie nowy obszar działalności.
Fot. Synektik
Obecnie radiofarmaceutyki są udoskonalane w centrum badawczo-rozwojowym Synektik, które współpracuje z ośrodkami akademickimi w kraju, a także zagranicą. Usprawniana jest w nim produkcja już istniejących radiofarmaceutyków oraz tworzone są zupełnie nowe. Budynek, gdzie mieści się centrum B+R oraz jeden z trzech zakładów produkcyjnych firmy, znajduje się przy Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. – Przy produkcji radiofarmaceutyków czas ma bardzo istotne znaczenie. Idealna sytuacja jest wtedy, kiedy szpital czy przychodnia znajdują się za ścianą, ponieważ czas półtrwania izotopów jest bardzo krótki. Stąd dążenie do lokowania produkcji przy ośrodkach diagnostyki PET – tłumaczy Magdalena Kowalewska. Radiofarmaceutyk jest wtedy przekazywany przez specjalną śluzę i może być od razu podany pacjentowi.
W każdym z zakładów Synektik mieści się cyklotron, czyli rodzaj akceleratora przyśpieszającego cząstki. – W uproszczeniu możemy powiedzieć, że zasada jego działania jest podobna do tego w szwajcarskim CERN-ie, z tym że nasz jest dużo mniejszy. Zmieści się w średniej wielkości pokoju – mówi dyrektor ds. marketingu. Urządzenie przyspiesza cząstki, dzięki czemu można otrzymać niezbędne do tworzenia radiofarmaceutyków izotopy.
Pozostałe zakłady produkcyjne mieszczą się w Mszczonowie oraz w Kielcach przy Świętokrzyskim Centrum Onkologii. Do mszczonowskiego zakładu, nabytego na początku 2018 roku przez Synektik wraz ze spółką Monrol Poland, przeniesiono produkcję radiofarmaceutyków, na które jest największe zapotrzebowanie na polskim rynku.
Transakcja pozwoliła z jednej strony zwiększyć i zracjonalizować produkcję dla całej Grupy, z drugiej zaś wchłonąć tureckiego konkurenta (Monrol Poland Sp. z o.o. była spółką córką tureckiego koncernu Monrol). Dodatkowo umożliwiła pełne wykorzystanie mocy produkcyjnych zakładu w Warszawie na potrzeby centrum badań klinicznych Synektik, które wytwarza innowacyjne radiofarmaceutyki stosowane do badań klinicznych prowadzonych przez podmioty trzecie.
Postawić diagnozę
Synektik wychodzi z ofertą radiofarmaceutyków poza Polskę, a głównych rynków upatruje w krajach ościennych. Dalszą ekspansję ogranicza bowiem krótki okres półtrwania tych produktów medycznych. Zazwyczaj wynosi on około dwóch godzin. – Aby właściwe stężenie preparatu w odpowiednim czasie trafiło do pacjenta, fiolki wypełniamy większą ilością izotopu – tłumaczy Magdalena Kowalewska. Firma korzysta ze specjalnego transportu lądowego oraz lotniczego.
W jaki sposób radiofarmaceutyki są wykorzystywane do diagnostyki pacjentów? Osoba, np. z podejrzeniem choroby nowotworowej jest kierowana na tzw. badanie pozytonowej tomografii emisyjnej, czyli PET (z ang. positron emission tomography). Pacjentowi wstrzykuje się odpowiedni preparat radiofarmaceutyczny, który jest absorbowany przez komórki nowotworowe. Krótki czas rozpadu połowicznego izotopów oznacza także zmniejszoną dawkę przyjętą przez pacjenta podczas badania. Po wykryciu zmienionych chorobowo miejsc, lekarz może postawić diagnozę i zaaplikować odpowiednią terapię. Badania PET cechuje wysoka rozpoznawalność nowotworów (ok. 90 proc.), w tym nawet niewielkich zmian, czego nie dają żadne inne techniki obrazowania.
Liczba zachorowań na nowotwory zwiększa się, rośnie liczba badań PET, a tym samym wzrasta zapotrzebowanie na radiofarmaceutyki. – Choroby nowotworowe należą do chorób cywilizacyjnych, obok m.in. chorób serca i układu krwionośnego oraz schorzeń neurologicznych. Prognozy są niestety pesymistyczne. W opinii Światowej Organizacji Zdrowia w 2025 r. liczba chorych na raka wzrośnie do 19 mln rocznie, w 2030 - do 22 mln, a w 2035 - aż do 24 mln. Przyczyną jest m.in. nieodpowiednia dieta, styl życia i stres.
Fot. Synektik
W czerwcu 2018 r. Synektik podpisał z amerykańską firmą Blue Earth Diagnostics umowę na produkcję i dystrybucję na terenie Polski radiofarmaceutyku Axumin. Dzięki niemu, raka prostaty można wykryć podczas badania PET u osób z podejrzeniem wznowy nowotworu prostaty nawet przy niskim stężeniu swoistego antygenu sterczowego, tzw. PSA (ang. prostate specific antygen) we krwi. – W kraju Axumin będzie dostępny najprawdopodobniej w 2019 roku. Wypełni on lukę na polskim rynku medycznym. Jest też potencjał do sprzedaży w innych krajach europejskich – zwraca uwagę Magdalena Kowalewska.
Radiofarmaceutyki są kluczowym elementem diagnostyki obrazowej w onkologii, neurologii i kardiochirurgii. Odpowiednio dobrany radiofarmaceutyk jest w stanie wykryć nowotwory różnego typu i na różnym etapie choroby, a także pomaga w diagnostyce schorzeń neurologicznych i chorób wieńcowych, zmniejszając np. ryzyko zawału serca. Pacjent zyskuje możliwość wcześniejszej diagnostyki, tym samym wcześniejszego wyleczenia i poprawy komfortu życia. Przykładowo, produkowana przez Synektik fluorodeoksyglukoza może być stosowana do wszystkich wymienionych powyżej obszarów, a także w przebiegu chorób zakaźnych i zapalnych. Inny produkt firmy, chlorek fluorocholiny stosuje się w diagnostyce przerzutów do kości raka prostaty oraz diagnostyce raka wątrobowokomórkowego.
Przemyślane decyzje i środki z UE
– Bardzo doceniamy możliwość korzystania z dotacji unijnych na rozwój naszej działalności. To m.in. dzięki tym środkom możliwe było rozwinięcie portfolio o rozwiązania IT oraz radiofarmaceutyki. Ostatnie dotacje, chociażby w ramach programu Horyzont 2020 służą również temu, by rozwijać już konkretne produkty – mówi Magdalena Kowalewska. Jednym z nich jest kardioznacznik, czyli radiofarmaceutyk opracowywany z myślą o diagnozie chorób serca. Na badania nad nim Synektik SA otrzymał ponad 15 mln zł bezzwrotnego dofinansowania.
– Każde wprowadzenie produktu farmaceutycznego na rynek wiąże się z badaniami klinicznymi. Aktualnie zakończyliśmy badania drugiej fazy nad kardioznacznikiem. W sumie będą trzy – mówi. Cząsteczka kardioznacznika została opatentowana przez Synektik w Stanach Zjednoczonych. To właśnie w projekcie kardioznacznika władze firmy upatrują produktu, który mógłby być oferowany globalnie.
Fot. Intuitive Surgical
W 2014 roku firma została nominowana do grona Diamentów Forbesa, czyli przedsiębiorstw, które w ciągu ostatnich trzech lat najbardziej dynamicznie zwiększyły swoją wartość. Wtedy też zadebiutowała na głównym rynku GPW. Obecnie Grupa Synektik, w skład której wchodzi Synektik SA oraz Synektik Pharma Sp. z o.o. (powstały z połączenia Monrol Poland i Iason) zatrudnia w sumie ponad 100 osób.
– Każda nasza decyzja biznesowa jest przemyślana, każdy projekt, w który inwestujemy zaplanowany. Nieustannie szukamy nowych, innowacyjnych rozwiązań, które pomogą pacjentom w diagnostyce i terapii. Nie spoczywamy na laurach. Dążymy do tego, by poszerzać nasze portfolio, m.in. w produkcji radiofarmaceutyków, tworzeniu oprogramowania, w obszarze badań klinicznych czy dystrybucji sprzętu medycznego – przekonuje Magdalena Kowalewska. Najnowsze wyniki finansowe spółki pokazują, że ta strategia się sprawdza. Skonsolidowane przychody za trzeci kwartał 2018 roku wyniosły blisko 25 mln zł, wobec 11,5 mln w analogicznym okresie roku poprzedniego.
Grupa ma bardzo ambitny plan ekspansji zagranicznej. W ciągu najbliższych trzech lat chce zwiększyć udział eksportu w przychodach do poziomu kilkudziesięciu proc. – w 2016 roku wynosił on 2 proc. Zgodnie ze strategią rozwoju, radiofarmaceutyki mają mieć zasięg regionalny, systemy IT – europejski, natomiast wspomniany kardioznacznik globalny. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na przestrzeni najbliższych kilku lat grupa Synektik znacząco zwiększy swoje przychody.
Eryk Rutkowski
Departament Wsparcia Przedsiębiorczości
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości
Artykuł pochodzi z Biuletynu Euro Info 2/2019