3 lipca 2025
By się chciało chcieć – o sile wewnętrznej motywacji do nauki
Udostępnij
Jesteśmy ofiarami klęski urodzaju! Z każdej strony zasypują nas tony chcianych i niechcianych informacji, wiedza w każdej formie i każdego rodzaju, góry danych. Internet oferuje tysiące kursów, szkoleń i tutoriali – odpłatnie lub za darmo. Każda osoba dorosła, która chce podnieść swoje kompetencje może bez większych przeszkód otrzymać unijne dofinansowanie przeznaczone właśnie na ten cel. Nadmiar możliwości może jednak prowadzić do poczucia przesytu, dezorientacji, prokrastynacji („zawsze mogę zacząć ten kurs później…”), może też niekorzystnie wpływać na motywację do nauki.
Statystyki nie pozostawiają złudzeń – zaledwie 4-5% uczestników dociera do końca kursów online. Większość kursów kończy się… zanim się zacznie – 70% nabywców nigdy ich nie uruchamia, a ci, którzy zaczynają, docierają średnio do jednej trzeciej materiału. Główne przyczyny to brak samodzielności i trudność w utrzymaniu dyscypliny przy nauce. Kluczowym problemem okazuje się jednak brak motywacji — wielu osobom trudno uczyć się bez wsparcia z zewnątrz.
Motywacja – płomyk, który trzeba pielęgnować
Dr Karolina Appelt z Wydziału Psychologii i Kognitywistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (UAM) podkreśla, że motywacja jest niezbędna do tego, by nauka była efektywna. Ma ona wpływ nie tylko na ilość zapamiętanego materiału, ale i na sam proces uczenia się. Motywacja przypomina jednak często wątły płomyk: zaniedbany gaśnie, pielęgnowany – staje się słupem ognia. Ekspertka podkreśla, że problemy z motywacją to jedna z głównych barier w edukowaniu. Człowiek ma ogromne zasoby pamięciowe, niewyczerpany potencjał do uczenia się. Jednak, żeby z tego skorzystać, potrzebny jest właśnie ten aspekt motywacyjny. Warto pomóc uczestnikom kursów i szkoleń rozpoznać ten obszar, to pozwoli im zmierzyć się z każdą sytuacją, w której muszą, bądź planują podnieść swoje kompetencje.
Amerykański biegacz, wielokrotny rekordzista świata Jim Ryun, powiedział kiedyś: „Motywacja to to, co pozwala ci zacząć. Nawyk to to, co pozwala ci iść dalej”. Do tej myśli nawiązuje dr Appelt, zauważając, że sztuką jest też umiejętność sprawnego przejścia od euforii związanej z rozpoczęciem oczekiwanego kursu do rytmu wynikającego z wypracowanego nawyku. Właśnie dzięki temu uczący się będą w stanie przerabiać kolejne partie obszernego materiału czy uczestniczyć w kolejnych lekcjach rozbudowanego kursu. Ekspertka wyjaśnia też, że motywacja jest czymś zmiennym i trzeba się z tym pogodzić.
– Przekonanie, że będzie jej równie dużo od rozpoczęcia do zakończenia szkolenia może skutkować frustracją. W miarę realizacji zadania, gdy wchodzi się w rytm nauki, ustawicznego powtarzania materiału, wysoki poziom motywacji się obniża. To naturalny proces, nie warto się tym frustrować – podpowiada ekspertka.
Autonomia. Kompetencje. Relacje. Fundamenty motywacji.
Zgodnie z teorią autodeterminacji (Self-Determination Theory, SDT) motywowacja do działania wynika z potrzeby zaspokojenia trzech podstawowych, wrodzonych potrzeb psychologicznych: autonomii, kompetencji oraz relacji z innymi.
Naukowczyni z UAM wyjaśnia, że problem z motywacją może nastąpić wówczas, gdy osoba czuje presję związaną z tym, że musi coś zrobić - chociażby posiąść konkretną kompetencję. Autonomia w kontekście motywowania się do wysiłku to umiejętność zmiany tego „muszę” na „chcę”. Inne podejście do zadania ma wpływ na chęć realizacji i potrzebę, żeby wytrwać w działaniu
Olga Woj, neurodydaktyczka prowadząca serwis „Mózg na warsztat” zauważa, że różnice w stylu uczenia się i utrzymywania uwagi między osobami, które uczą się z obowiązku (np. wymóg aktywizacyjny), a tymi, które uczą się z potrzeby rozwoju własnego, dotyczą właśnie skuteczności nauki. – Osoby rozwijające się z własnej potrzeby angażują mózgi w większym obszarze. Szkolenie jest wówczas dla nich jak doświadczenie, w które się zanurzają, chłonąc je wszystkimi zmysłami, co zostawia mocniejszy ślad pamięciowy. Osoby zainteresowane własnym rozwojem potrafią zachować lepszą samodyscyplinę, a także zauważać momenty, w których odpływają myślami. Po zauważeniu tego od razu wracają na szkolenie – mówi.
Poziom motywacji rośnie, gdy to, co robimy, sprawia frajdę. Dr Karolina Appelt zauważa, że im człowiek starszy, tym jego nauka ma coraz mniej wspólnego z przyjemnością i zabawą. – W przypadku dzieci to powiązanie jest naturalne, one uczą się przez zabawę. Później idziemy do szkoły i ten związek się kończy: osobno jest nauka - obowiązek, konieczność, nudy i trudy, osobno zabawa po lekcjach – mówi. W przypadku osób dorosłych te szkolne, utrwalone skojarzenia i przyzwyczajenia mogą skutkować trudnościami z motywacją. Gdyby dorośli pracujący nad swoimi kompetencjami potrafili zachować tę dziecięcą przyjemność, radość z uczenia się, fascynację związaną z poznawaniem nowego, byłoby im dużo łatwiej...
Wespół w zespół!
Tym, co często blokuje próby rozwoju, jest wewnętrzne przekonanie: typu: „ja tego nie potrafię”, „ja nie dam sobie z tym rady”. – Jeżeli jednak człowiek ma w sobie to poczucie kompetencji, to ono wzmacnia jego motywację. Jest to ten drugi czynnik, o którym mówi SDT – wyjaśnia dr Appelt. Trzeci obszar wskazywany przez teorię autodeterminacji to kwestia relacji. Chodzi o to, że kiedy ludzie robią coś wspólnie, rośnie też ich motywacja do działania. Po to buduje się grupy wsparcia, by ich członkowie wzajemnie się wzmacniali. Nie bez powodu uważa się, że chcąc wytrwać w postanowieniu, warto podzielić się nim z innymi. To dopinguje do działania i podnosi motywację. Kto zapisywał się na kurs wraz z kolegą, koleżanką wie, co to jest wzajemne motywowanie się. Dotyczy to zarówno treningów w siłowni, jak i kursu językowego; zarówno dopingowania się do dalszej pracy, jak i wzajemnego pilnowania się, by na pewno pójść na kolejne zajęcia.
Wznoś katedrę!
Każdy człowiek, aby utrzymać motywację, potrzebuje poczucia sensu i celu. To właśnie ich brak podcina skrzydła; powoduje, że traci się zaangażowanie. Prawdziwa potrzeba udziału w szkoleniu nie rodzi się pod wpływem namów rodziny, przełożonego, współpracowników – trzeba ją samodzielnie w sobie odkryć i uświadomić. Kluczowe jest uświadomienie sobie, dlaczego ta wiedza, umiejętność jest potrzebna. Świadomość tego pomaga kursantom wytrwać w działaniu nawet w obliczu naturalnych spadków motywacji.
By wyjaśnić, jak istotne jest zrozumienie kontekstu, celu działania, ekspertka z poznańskiej uczelni przytacza opowieść o murarzach stawiających budowlę. – Zadano im pytanie: co robisz? Pierwszy powiedział: układam cegły, drugi: buduję ścianę, a trzeci powiedział: wznoszę katedrę. Który z murarzy wracał po pracy do domu z poczuciem sensu, spełnienia? – pyta retorycznie naukowczyni. I zauważa, że wiele osób tkwi w przekonaniu, że idzie na szkolenie, by układać cegły, jedna na drugiej, jedna przy drugiej… Gdy jednak zobaczą swoje działanie w szerszej perspektywie: po co to jest potrzebne, do czego się to przyda, w co się wpisuje obecne działanie i dlaczego to jest tak ważne – zmienia się postrzeganie podejmowanego wysiłku, realizowanych działań. Dr Karolina Appelt podkreśla przy tym, że motywowanie jest efektywne wtedy, gdy promowany jest wysiłek i zaangażowanie, a nie umiejętności posiadane lub przypisywane uczestnikowi kursu szkolenia. Docenienie zaangażowania, procesu, wysiłku zamiast zauważania talentu, inteligencji najbardziej wspiera rozwój i to nastawienie na rozwój, czyli growth mindset. Warto posłuchać, co mistrzowie sportu mówią do mikrofonów: dam z siebie wszystko, chcę skoczyć jak najlepiej, chcę zagrać jak najlepsze spotkanie. Nie mówią natomiast: jestem bezkonkurencyjny, jesteśmy dobrzy, na pewno sobie poradzimy…
Lepiej małą łyżeczką
Choć to sprawy z pozoru oczywiste właśnie na nich często potykają się osoby chcące pracować nad swoimi umiejętnościami. Pragną nauczyć się wszystkich języków urzędowych krajów UE i trudno im przyjąć do wiadomości, że znacznie lepszym rozwiązaniem jest postawienie sobie mniej ambitnego, lecz realistycznego celu: na przykład rozpoczęcie od języka francuskiego. Tymczasem próba opanowania wszystkiego jednocześnie to gotowy przepis na porażkę. – To bardzo częsty problem: rozpoczynając edukacyjną ofensywę, kursant od razu planuje zdobyć zbyt wysoki szczyt. Czasem ma to formę angażowania się w kilka różnych działań jednocześnie. Następuje przeciążenie, motywacja spada do zera, zniechęcenie szybuje; skutki są opłakane – przekonuje ekspertka z UAM. Jednocześnie zaleca zachęcanie do wdrożenia filozofii małych kroków, świętowania mikrosukcesów, poszukiwania wzmocnień, które pozwolą przejść od jednego etapu do kolejnego.
Bądź zdrów!
Osłabiony organizm nie wytrwa w postanowieniach – zabraknie mu energii, chęci do działania albo po prostu sił. Dlatego Karolina Appelt przypomina starożytne hasło: w zdrowym ciele zdrowy duch. Ludzie, którzy snują rozbudowane plany, mają ogromne ambicje edukacyjne, a jednocześnie są niewyspani, przeciążeni, zmęczeni, muszą być gotowi, że poniosą porażkę. Fizjologia to podstawa wyższych potrzeb. Kto jest głodny, nie będzie sprawnie rozwiązywać skomplikowanych zadań – za bardzo będzie mu burczeć w brzuchu. Barierą może być też np. nieodpowiednie nawodnienie organizmu. Olga Woj tłumaczy, że każdy człowiek ma ograniczone zasoby siły woli, ponieważ to samo źródło energii wykorzystuje do wielu celów. Wskazuje, że podstawą w pracy nad wzmacnianiem woli i samodyscypliny jest zaspokojenie potrzeb natury fizjologicznej. Trzeba zatroszczyć się o prawidłowe odżywianie, nawodnienie organizmu, ruch oraz odpowiednią dawkę snu. Bez tego trudno mówić o efektywnym wykorzystaniu zasobów.
Dr Appelt zauważa, że we współczesnych gabinetach psychoterapeutów osoby skarżące się na różne trudności, niedomagania emocjonalne, psychiczne w pierwszym rzędzie są pytane o liczbę godzin snu i godzinę zasypiania. – Żyjemy w nieprzyjaznym relaksowi, odpoczynkowi, skupieniu świecie. Jesteśmy tak przeładowani informacjami, przepracowani i rozregulowani, że to musi mieć wpływ na zainteresowanie własnym rozwojem, a potem na wytrwałość w podejmowanych kursach czy szkoleniach - mówi. Pytana o źródło mało krzepiących wyników dotyczących odsetka doprowadzanych do końca kursów ekspertka wskazuje współczesną mnogość możliwości. W internecie jest mnóstwo ofert szkoleń, często bezkosztowych i tyle rzeczy jest tam ciekawych, wartych podjęcia. – Ludziom trudno wybrać, co by chcieli robić najpierw, w efekcie, skołowani, nie wybierają nic. Myślę, że tu potrzebne jest rozwijanie umiejętności wyznaczania sobie priorytetów, wyboru, co dla każdego jest najważniejsze, co najbardziej przydatne – podkreśla ekspertka.
Wszystko co jest łatwe, kiedyś było trudne
Żadna nowoczesna metoda nauki ani żaden sposób motywowania się nie zmienią oczywistego faktu: nauka kosztuje, a edukacja wymaga wysiłku. Poznanie czegoś nowego to mierzenie się z zadaniem, które na początku może przerastać. – Chińskie powiedzenie mówi, że wszystko, co jest łatwe, kiedyś było trudne. Sęk w tym, by poradzić sobie z frustracją, z tym mało komfortowym stanem pewnej bezradności, nieporadności towarzyszącej poznawaniu nowego – mówi dr Appelt. Jak dodaje, warto uświadamiać osobom pracującym nad swoimi kompetencjami, że każde kolejne ćwiczenie, każda, nawet ta nieudana próba, przybliża uczącego się do sukcesu. Dzięki temu, że praktykują, że ćwiczą, zyskują sprawność. Potem, dzięki wytrwałości, dochodzą do mistrzostwa. Kłopot, z którym mierzą się także prowadzący kursy i szkolenia jest jednak taki, że współczesny człowiek spodziewa się błyskawicznych efektów. Że wszystko, czego zapragnie zdobędzie szybko, łatwo, bez wysiłku, od razu - inaczej od razu czuje się zdemotywowany. Tymczasem nauka to jest droga, ona ma swoje etapy. Nie można też zapominać, że żeby nauka skutkowała długofalowymi, skutecznymi efektami, umysł uczącego się powinien zacząć przetwarzać nabywaną wiedzę na głębokim poziomie. Im bardziej się zaangażuje w temat, im więcej operacji wykona z danym materiałem, tym lepiej to przyswoi.
Garść sprawdzonych praktyk
Wśród wiodących przyczyn szybkiej rezygnacji uczestników z kursów czy szkoleń Olga Woj wskazuje ich słabą jakość merytoryczną i złe przygotowanie. Podkreśla, że prowadzący często nie znają praw rządzących zainteresowaniem uczestników i metodyki realizacji zajęć w dynamiczny, nienużący sposób. Dr Karolina Appelt trenerom i organizatorom usług rozwojowych zainteresowanym podtrzymywaniem motywacji u kursantów podpowiada kilka dobrych praktyk:
- Kluczowe jest rozpoznanie potrzeb uczestników – jeśli zaczniemy szkolenie od rzeczy, które dla kursantów będą oczywiste, szybko się wykruszą, bo stwierdzą, że nie czeka ich nic ciekawego.
- Dobre wykorzystanie czasu to podstawa – czas jest dziś tak cenną wartością, że szkolenia, które nie są dobrze przygotowane nie mają racji bytu.
- Niezbędne jest stałe monitorowanie postępów uczestników.
- Warto dbać o klimat i relacje w grupie – to także wzmacnia motywację uczestników.
- Należy umiejętnie dostosować poziom trudności zadań – to, co zbyt łatwe jest niemotywujące, nie angażuje za bardzo; to, co zbyt trudne – zniechęca. Najlepsze są takie zadania, które z rozwojowego punktu widzenia trafiają w strefę najbliższego rozwoju – stoją odrobinę wyżej, niż obecne kompetencje uczącego się.
- Porządek w miejscu nauki – mówimy o tym dzieciom, ale sami też o tym pamiętajmy; uporządkowana przestrzeń na biurku pozwala lepiej się skupić. Stałe miejsce pracy buduje skojarzenie z czasem skupienia, nauki. Warto odsunąć dystraktory; nauka to nie czas na smartfona w zasięgu ręki.
Wzmacniać tych, których nie wzmacniano
Osobnym problemem, na który zwraca uwagę ekspertka, jest motywowanie do nauki osób długotrwale bezrobotnych oraz tych, które mimo wieloletniego stażu pracy dotąd nie uczestniczyły w żadnych szkoleniach.
– Zanim przejdziemy do pracy nad ich kompetencjami, które chcemy u nich kształtować, najpierw musimy zadbać o ich poczucie, że dadzą radę przejść przez szkolenie. Musimy wzbudzić u nich odpowiednią motywację - mówi. Wyjaśnia, że u takich osób największe bariery, blokady tkwią często w ich umysłach. One od początku mówią: nie, to nie dla mnie, ja nie dam rady, nie podołam. Zaś te wewnętrzne przekonania nierzadko przeradzają się w samospełniające się proroctwa. Właśnie dlatego zmiana negatywnych przekonań, osłabianie tych barier jest niezwykle ważne.
Warto też pamiętać, że u osób, które dotąd nie brały udziału w kursach czy szkoleniach, opierają swoje doświadczenia edukacyjne wyłącznie na tym, co wyniosły ze szkoły. – One pamiętają jedynie te „kulawe”, mało skuteczne sposoby motywowania, które wtedy tam były: system kar i nagród, oceny, przymus szkolny. Trzeba im pokazać, że edukowanie może wyglądać inaczej i że każdy może znaleźć dla siebie odpowiednio dopasowaną metodę nauki – podpowiada ekspertka.
Motywacja jest jak motyl, jak płomień, jak kwiat – te porównania trafnie oddają jej nietrwałość, zmienność i wrażliwość na zmieniające się otoczenie. To codzienny wybór, który wymaga pielęgnacji, troski i refleksji. Czasem wystarczy zmienić perspektywę: zamiast postrzegać naukę jako żmudne układanie cegieł, warto dostrzec w niej wznoszenie pięknej katedry. Każdy krok, każda próba – nawet ta nieudana – przybliża nas do celu. Bo, powtórzmy, wszystko, co dziś jest łatwe, kiedyś było trudne. A największą satysfakcję daje nie tyle osiągnięcie mistrzostwa, lecz przede wszystkim droga, którą trzeba było przebyć, by je zdobyć.
Olga Woj: Nawodnienie to kluczowy, choć często niedoceniany, aspekt zdrowia psychofizycznego. Mózg, który w około 75% składa się z wody, potrzebuje jej do prawidłowego funkcjonowania. Już niewielkie odwodnienie może powodować osłabienie koncentracji, zmęczenie oraz problemy z pamięcią. Zastosuj prosty wzorzec nawodnienia organizmu:
|