Cała droga Polski powojennej od skrajnego znieruchomienia w pierwszej dekadzie do apogeum ruchliwości w siódmej miała kilka linii przewodnich: komunizm–kapitalizm, autorytaryzm–demokracja, granice zamknięte – granice otwarte. Przedsiębiorczość jednak nie wpisuje się łatwo w ten dwoisty układ Polski podległej–niepodległej. Bo choć w ostatnim ćwierćwieczu wybuchła z zaskakującą siłą, to w niemałym stopniu dlatego, że – czas niszczącego ją wcześniej systemu – przetrwała. Album ten nie jest pomyślany jako pomnik wystawiany komuś lub czemuś, ale może być odczytany jako hołd dla tych, którzy nie dawali się Peerelowi i wbrew wszystkiemu bronili gospodarczej wolności.

Poprzedni podobny album – Przedsiębiorczość po polsku – ukazał się pięć lat temu, z okazji dziesięciolecia Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Tym razem PARP nie akcentuje swojej historii, która w pewnym stopniu puentuje opisaną drogę; zostawia autorom swobodę w sposobie zamykania opowieści. Powstał przekaz o większym jeszcze stopniu uniwersalności, prezentujący zjawisko niemożliwe do wyobrażenia przed ćwierćwieczem: wielką gospodarczą samodzielność. Właśnie w sferze przedsiębiorczości – mimo sytuacji dalekiej od samozadowolenia – niepodległość coraz lepiej spełnia się w codziennym doświadczeniu.